Masowanie dźwiękiem, czyli lecznicze działanie dźwięków 
poprzez ruch, oddech i wibracje.  

"Wszystko, co nas otacza, jest wibracją, ale nie zapominajmy, że każdy człowiek jest też nadajnikiem, a więc rezonans może iść w dwie strony. Można być i twórcą i tworzywem, wszystko zależy od stopnia rozwoju świadomości." Leszek Możdzer

Kąpiele w dźwiękach mis i gongów poznałam około 15 lat temu podczas wyjazdu do Gajówki pod Jelenią Górą. Z ciekawością słuchałam swoich odczuć i wrażeń, ale z równie z dużą ciekawością przysłuchiwałam się refleksjom innych osób. Pamiętam, że wtedy poruszał mnie fakt, że nie było ani jednej osoby, dla której kąpiel w dźwiękach byłaby bez znaczenia. To był sposób intensywnego doświadczenia siebie, ale też obserwowania zmiany jak działa fala dźwięków napotykająca opór. Od tamtej pory mam świadomość, że kiedy czuję w sobie napięcie zebrane, zastane, uwięzione, to dźwięki stanowią kanał, którym mogę wesprzeć swoje ciało.  


Już starożytni Grecy używali wibracji płynących z dźwięków do leczenia insomnii, niestrawności lub zaburzeń psychicznych. Wierzyli, że muzyka grana na harfie oraz flecie "oczyszcza duszę". Czy dźwięk naprawdę może uzdrawiać? Naukowcy przebadali starożytną metodę, by sprawdzić jej działanie na ciało i umysł. Liczne badania wykazały, że wibracje płynące z instrumentów muzycznych (jak azjatyckie misy i gongi) obniżają ciśnienie krwi, zmniejszają wewnętrzne napięcie, a nawet wspomagają procesy trawienne, poprzez docieranie do systemu nerwowego.


Kiedy przyjmiemy, że dźwięk to ruch, oddech i wibracja, to zauważamy, że tak naprawdę dźwięk towarzyszy nam od przyjścia na świat, i tak naprawdę, od zawsze jest w nas i wokół nas. Łagodniej i z godnością przychodzi nam przyjąć jego naturalność w nas i dać sobie prawo do naturalnych odgłosów ciała, jak stękanie, przeciąganie się, buczenie, kichanie czy ziewanie, ale również do jego mocy.


Inspirujące jest dla mnie podejście Olgi Szwajgier, która swoją metodę pracy z dźwiękiem opiera na instrumencie, jakim jest właśnie człowiek – na jego oddechu, jego mowie i jego śpiewie. Podczas swoich warsztatów zwraca szczególną uwagę na istniejące powiązania pomiędzy anatomią i centrami energetycznymi, pracą z ciałem i z wyobraźnią. 


Olga Szwajgier wychodzi z założenia, że nie ma osób bez słuchu, czy bez głosu, czy bez poczucia rytmu. Jest tylko nieumiejętność posługiwania się tymi środkami ekspresji. Jeśli założymy, że potrafimy, to, co wytrenowaliśmy w swoim życiu, np. klaskanie, to otwieranie się na nowe z ciekawością, pozwoli nam na poszerzenie swoich sposobów wyrazu, ekspresji, kreacji, by być i śpiewać całym sobą, czyli całym swoim ciałem. 


Kiedy przygląda się spółgłoskom i samogłoskom, to podchodzi do nich holistycznie, łączy je z kolorami i organami w ciele człowieka, poszukuje ich funkcji i działania? 

  • Twierdzi, że spółgłoska M przejawia się w białym świetle, odpowiada centrum korony i regeneruje szyszynkę.
  • Natomiast samogłoska I jest dla niej widoczna w fioletach, związana z tzw. trzecim okiem; regeneruje przysadkę mózgową.
  • – to gardło, błękity, centrum komunikacji i tarczyca.
  • A jako centrum duchowego serca, w kolorach różu i zieleni, związana jest z grasicą.
  • O mające połączenie ze splotem słonecznym, jest w złocistej barwie;
  • Głębokie O bardziej określa barwa pomarańczowa, związana z sacrum, narządami rodnymi.
  • U, które związana jest z dnem brzucha, raczej kojarzy się z soczysta czerwienią.
  • Y, czyli pogłębione U, to centra energetyczne, które są umiejscowione w stopach.

Samogłoski wzmocnione odpowiednimi dźwiękami, częstotliwościami, dobrymi intencjami, zamienione w potęgę dobrego słowa czynią nas zdrowymi. Podobnie jak mikrotony, które rozmasowują nas od wewnątrz, nasze narządy, zasilając je w tlen i krew, powodują, że stajemy się zdrowsi. 

Czy są takie praktyki dla dzieci?

“Możemy dobrze słyszeć, lecz źle słuchać.”  Alfred Tomatis

Jedna ze stosowanych metod terapii dla dzieci poprzez dźwięk, ruch i wibracje, stosowana od lat 50-tych, to Metoda TOMATISA®.
Opiera się na stosowaniu muzyki Mozarta. To ciekawe prawda?

Muzyka Mozarta jest dynamiczna i bogata w wiele efektów kontrastowych, czyli zawiera różnorodne dźwięki: wysokie i niskie. Naukowo potwierdzono jej pozytywny wpływ na aktywność kory mózgowej. Podczas regularnych sesji zauważono istotny wpływ na pobudzenie procesów związanych z myśleniem oraz koordynacją ruchową.

W metodzie tej stosuje się rozróżnienie na przewodnictwo dzwięku przez powietrze i przez kości. 
Dźwięk to rodzaj drgań (wibracji). Gdy te drgania rozchodzą się w powietrzu, mówimy o „przewodnictwie powietrznym“. W ten właśnie sposób naturalnie odbieramy dźwięki dochodzące z zewnątrz. Jest to również klasyczny sposób słuchania muzyki przez słuchawki. Natomiast gdy te wibracje są przekazywane przez kości, mówimy o „przewodnictwie kostnym“. 
Jest to właśnie naturalny sposób, w jaki słyszymy własny głos podczas mówienia. 

Metodę tę poznałam pracując z przedszkolu niepublicznym, gdzie wspomaganie rozwoju było jednym z głównych założeń opieki i edukacji dzieci.
Metoda Tomatisa® stanowiła skuteczne uzupełnienie wspomagania rozwoju i integracji zachowania, emocji, mowy i głosu dziecka. 
Więcej informacji na temat tej metody można znaleźć na stronie https://www.tomatis.com/pl.

 Dorota Trzmielewska – psychoterapeuta Gestalt, terapeuta traumy, terapeuta systemowy

POWRÓT